Proszę państwa, drodzy kapitanowie i sternicy Arki.
Proszę państwa, drodzy kapitanowie i sternicy Arki.
Po moim pierwszym pobycie na pokładzie, jako szczęśliwie zakwalifikowany i jako beneficjent ostateczny pragnę podzielić się swoimi wrażeniami i obserwacjami z pobytu w Tryszczynie. Otóż będąc pierwszy raz czułem się jak u siebie otoczony troską, uwagą i opieką /a często u siebie tego nie mam/. Zakwaterowanie, wyżywienie, opieka medyczna /z której przyszło mi skorzystać/ i miejsca zajęć znakomite. A poranna gimnastyka to poezja. Instruktorzy wspaniali i kompetentni. Występy poszczególnych artystów jak i spektakl benefisu końcowego ze wspaniałą choreografią chwytający za serce. Znałem z innych projektów tylko dwie osoby ale klimat na pokładzie pozwolił mi zintegrować się niemal ze wszystkimi. To wzruszające było widzieć jak całe towarzystwo było serdecznie zżyte ze sobą. Mogę tylko żałować że tak późno wpadłem na trop Arki. Pozostaje mi tylko dodać: Arko płyń przez jeziora morza i oceany. Omija mielizny wichry i huragany, niech niepełnosprawni na Twoim pokładzie zawsze dobijają bezpiecznie do celu. Daj nam schronienie i oddech w naszej codziennej niepełnosprawnej doli i niedoli.