Ustroń, Hotel Magnolia, 01.09 - 11.09.2007
Poradnictwo psychologiczno zawodowe
?Poznaj siebie, wykorzystaj swoje możliwości?
Mają prawo normalnie żyć
3 września uczestnicy projektu Poznaj siebie, wykorzystaj swoje możliwości, zaproszeni przez fundację Arka do Ustronia, pojechali na wycieczkę do Bielska-Białej. Odwiedzili tam Warsztaty Terapii Zajęciowej i jeden z niewielu w Polsce Zakładów Aktywizacji Zawodowej działający przy Bielskim Stowarzyszeniu Artystycznym Teatr Grodzki.
? Było to dla mnie interesujące, bo w naszym regionie nie spotkałam się z taką formą pracy z niepełnosprawnymi ? powiedziała Urszula Hejnowicz. ? Cieszę się, że mogli tu przyjechać także ludzie na wózkach ? dodała Teresa Drab. ? Kiedyś niepełnosprawni - zwłaszcza na wózkach ? całe dnie spędzali w domu. Na szczęście, czasy się zmieniły. Teraz nie ma dla nich rzeczy niemożliwych.
W Bielsku-Białej funkcjonują trzy grupy: graficzna, rękodzielnicza i drukarska. Placówka zatrudnia 40 osób. ? Ludzie zajmują się tu np. obróbką i przygotowaniem zdjęć oraz tekstów do druku, wydają własne pisemko ?Tornado?. W numerze drugim Renata pisze: ?Niepełnosprawni mają prawo normalnie żyć, mają prawo się rozwijać, uczyć, a co najważniejsze, pokonywać swoją niepełnosprawność z pomocą innych??
Po wizycie w Bielsku-Białej goście Arki pojechali do Wisły i Szczyrku. ? Zwiedziliśmy tak sanktuarium Maryjne, które wywarło na mnie ogromne wrażenie. Wisła także ma swoje uroki. Zobaczyłam miejsce, z którego swój początek bierze największa polska rzeka. Wycieczka pokazała mi piękno Beskidu Śląskiego ? dodała zadowolona Urszula Hejnowicz.
Tekst: Uh, Ted, Hak, Map
GOŚĆ PROJEKTU
Marta Pietrzyk
Moja droga do pracy
Jak to się zaczęło
Przygoda z Fundacją Arka zaczęła się cztery lata temu. Szczerze mówiąc, nie bardzo wiem, kiedy upłynął ten czas? W tym roku jestem gościem Arki podczas szkolenia Poznaj siebie, wykorzystaj swoje możliwości. Pomyślicie sobie: Ale ma fuksa, bo jest czwarty raz w Ustroniu. Będzie w tym trochę racji, lecz nie do końca. Tak naprawdę, właśnie dzięki współpracy z fundacją i możliwości spotkania ciekawych ludzi wszystko się zaczęło. W Ustroniu poznałam wielu przyjaciół, których nie spotkałabym w swojej rodzinnej miejscowości, ale przede wszystkim odkryłam siebie, co pozwoliło mi przynajmniej w części wykorzystać moje możliwości i podjąć walkę o przyszłość.
Urząd pracy i co dalej
Po ubiegłorocznym poradnictwie, pełna obaw, z bagażem zdobytych doświadczeń i wiedzy, udałam się do urzędu pracy w moim mieście, aby dać sobie szansę i zapytać, co dalej? Spotkałam się z koordynatorem do spraw zatrudnienia osób niepełnosprawnych, który poinformował mnie o możliwości rozpoczęcia własnej działalności gospodarczej i związanymi z tym procedurami. Ja opowiedziałam trochę o sobie, przedstawiając mini-autoprezentację. Wyszłam bez konkretnych ustaleń, ale byłam pełna zapału i nadziei na przyszłość!
Staż
Początki nie były łatwe. Stało przede mną wiele barier społecznych. Byłam jedną z pierwszych niepełnosprawnych szukających pracy na otwartym rynku. Po kilku miesiącach oczekiwania otrzymałam informację z Urzędu Miasta w Tomaszowie Mazowieckim, że mam przyjść na rozmowę w sprawie pracy (wcześniej przedłożyłam tam dokumenty). Otrzymałam propozycję półrocznego przygotowania zawodowego w kancelarii. Pracę rozpoczęłam w październiku 2006 r. Zajmowałam się korespondencją przychodzącą i wychodzącą z urzędu, uczyłam rozmawiać z ludźmi, poznawałam strukturę organizacyjną. Zawsze starałam się wykonywać powierzone mi zadania najlepiej jak umiem, nie zapominając przy tym o uprzejmości i uśmiechu.
Umowa
Czas płynął nieubłaganie, przyszła wiosna i moje przygotowanie zawodowe zbliżało się do końca. Postanowiłam walczyć, napisałam cv i list motywacyjny, kilkakrotnie pytałam o możliwość rozmowy z pracodawcą. Doszło do niej kilka dni później. Musiałam zabawić się w dyplomatę i wynegocjować godne warunki pracy. Udało się! Obecnie pracuję, udzielając informacji klientom urzędu. Jestem zadowolona z tego, co robię, codziennie rano wychodzę z domu, mam po co wstawać, jestem z ludźmi, a nie w czterech ścianach własnego pokoju. Na dodatek czuję się potrzebna.
***
W przyszłości w oparciu o swoją wiedzę i doświadczenie marzy mi się stworzenie regionalnego punktu informacyjnego dla osób niepełnosprawnych, który zapewne ułatwiłby im pokonywanie trudności codziennego życia.
Marta Pietrzyk
Fotorelacja
Lubimy przebywać w swoim towarzystwie: Ula, Halina, Tomasz, Ewa, Basia, Ewa, Sabina, Ania, Marzena. W tle nasz hotel Magnolia
List do redakcji
Dowiedziawszy się o Fundacji Arka i organizowanych przez nią turnusach Poznaj siebie, wykorzystaj swoje możliwości, bez chwili zastanowienia postanowiłam skorzystać z wyjazdu do Ustronia. Jestem bardzo zadowolona z tej decyzji, ponieważ poznałam tu wielu ciekawych ludzi, czegoś się dowiedziałam i zobaczyłam bardzo piękne miejsca Beskidu Śląskiego. Pragnę podziękować Fundacji za tak miły pobyt.
Ewa Szwast
NASZE PASJE
Tomasz Cichoń
Mam 27 lat, pochodzę ze Stalowej Woli, niedaleko Sandomierza. Moją pasją jest szkicowanie. To zainteresowanie odkryłem w sobie w wieku ośmiu lat. Gdy uczęszczałem do ośrodka rehabilitacyjnego i obserwowałem prace swojego rehabilitanta, poczułem chęć tworzenia czegoś niezwykłego i pięknego. Swoje prace wykonuję ołówkiem i węglem. Z czasem samodzielnie zdobywałem umiejętności i wiedzę na temat rysunku. Wziąłem udział w drugim przeglądzie twórczości osób niepełnosprawnych w Stalowej Woli. Za portret Jana Pawła II dostałem nagrodę Złotego Tulipana. Rysowanie sprawia mi dużą przyjemność, pozwala na wyciszenie się i wyłączenie z rzeczywistości.